Według portalu Zerkalo.io w Maczuliszczach słychać było odgłosy podobne do eksplozji. Taką informację przekazali portalowi czytelnicy. Twierdzili oni również, że w rejonie lotniska w ciągu dnia obserwowali obecność wojsk wewnętrznych (MSW) i milicji drogowej oraz innych struktur siłowych.
Powołując się na opozycyjną inicjatywę BYPOL, zrzeszającą byłych pracowników białoruskich struktur siłowych, Zerkalo.io i inne media niezależne piszą, że na lotnisku mógł zostać uszkodzony bazujący tam rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50. Maszyna ta jest używana m.in. do rozpoznania ukraińskiej obrony powietrznej.
Sprawy w żaden sposób nie skomentowały struktury siłowe ani inni przedstawiciele władz.
"Najbardziej udana dywersja"
"Partyzanci (...) potwierdzili sukces operacji specjalnej mającej na celu wysadzenie rzadkiego rosyjskiego samolotu na lotnisku w Maczuliszczach pod Mińskiem. To najbardziej udana dywersja od początku 2022 roku" - napisał na Twitterze Wiaczorka, którego cytuje AFP. Według niego operację przeprowadziło dwóch Białorusinów za pomocą dronów. "Opuścili już kraj i są bezpieczni" - dodał Wiaczorka. Nie określił, jaki rosyjski samolot został zaatakowany, ale stwierdził, że maszyna kosztuje 330 milionów euro.
"Jestem dumna ze wszystkich Białorusinów, którzy nadal opierają się rosyjskiej hybrydowej okupacji Białorusi i walczą o wolność Ukrainy" - napisała na Twitterze Swiatłana Cichanouska.
Atak dywersantów
Szef opozycyjnego wobec władz w Mińsku Związu Sił Bezpieczeństwa Białorusi (BYPOL) Aleksandr Azarau przekazał stacji "Biełsat", że sabotażu dokonali członkowie "Planu Pieremoha"."Plan Pieremoha" to podziemna organizacja,której - jak czytamy na jej stronie - "celem jest przywrócenie prawa i porządku w kraju poprzez uporządkowane i pokojowe przekazanie władzy narodowi". Inicjatywa ByPol grupuje z kolei byłych białoruskich mundurowych.
"To były drony. Uczestnicy operacji są teraz bezpieczni poza granicami kraju. Wszyscy wyjechali. Niech teraz szukają wiatru w polu" - powiedział Azarau stacji "Biełsat".
W samolocie Iljuszyn A 50 miała zostać uszkodzona przednia i środkowa część samolotu oraz awionika i antena radaru. Iljuszyn A 50 to czterosilnikowy samolot wczesnego ostrzegania. Maszyna weszła na wyposażenie Armii Radzieckiej w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Ten, stacjonujący pod Mińskiej miał, według białoruskich opozycyjnych portali, za zadanie naprowadzanie rosyjskich rakiet spadających na Ukrainę.
PAP/dad